Django czy Sęp czyli filmowo!

Dziś nie będzie o jedzeniu, a o filmach.
Wczoraj, jak co poniedziałek, byliśmy z kolegą w kinie.
Nie skończyłam zachwycać się filmem sprzed tygodnia, a tu następny ciekawy film.
Tydzień temu byliśmy na „Django”. Mistrz Tarantino w bardzo dobrej formie.
Film zrobiony fantastyczne, przemyślany, dobry, naprawdę dobry.
Aktorzy na szóstkę, zdjęcia na szóstkę!
Muzyka? Muzykę już teraz można położyć na tej samej wysokiej półce co muzykę z „Pulp Fuction”. 
Wychodząc z kina mieliśmy poczucie, że widzieliśmy film, który zapisze się w historii kinematografii.
Oto jego trailer:

I wypowiedź autora o dziele:

Polecam!

Wszyscy narzekają na polskie kino. Nie wiem czemu, bo ono ciągle pnie się w górę.
I zwykle wszystkie niedoskonałości można wybaczyć 😀
Będzie dobrze.

Dwa polskie filmy w kinie i zero rozczarowania.

Pierwszy to „Pokłosie”.

Łał, co za film.

Po za przemyślaną fabułą i poruszeniem ważnego tematu, fantastyczna gra aktorska (doszliśmy z moim tatą do wniosku, że Maciej Stuhr przerósł ojca, ale to też kwestia możliwości rozwoju i grania, które ma Maciej, a nie miał Jerzy).

Fantastyczne zdjęcia, na prawdę przepięknie namalowane obrazy.

No i temat. Niektórzy, krytykują, a jednak szum, który powstał wokół filmu i nazywanie aktora grającego główną rolę, Żydem, choć wcale nie grał takiej postaci, świadczy, że trzeba poruszać takie tematy, bo pomimo ponad 60 lat, które minęły od wojny, wciąż nie radzimy sobie z przeszłością.

Naprawdę dobry polski film!!!

Wczoraj widzieliśmy kolejny polski film. Zostałam namówiona i bardzo Ci Michale dziękuję, bo sama bym się nie zdecydowała.

„Sęp” to dobrze zrobiony film, z dobrą muzyką, dobrą grą aktorską, z zaskakującą fabułą.
Daje do myślenia.
Jeszcze przez kilka dni będę się zastanawiać co bym zrobiła, gdybym znalazła się w sytuacji, w której znalazł się główny bohater. I czy główny bohater postąpił słusznie.

Przeczytałam bardzo krytyczną recenzję na portalu filmowym i nie rozumiem jej autora. Sugeruje on, że reżyser ma kompleks Hollywood, a ja myślę, że to jednak autor recenzji ma taki kompleks.
Potrzebujemy polskich dobrych filmów, a nie wzorowania się na fabryce snów 😉

Czego by ktoś nie chciał w „Sępie” krytykować, to film porusza kolejny ważny temat, a jaki nie zdradzę, bo mogłabym zepsuć oglądanie 😀

A na zakończenie dwa filmy nominowane do Oskarów w kategorii 'najlepsza animacja krótkometrażowa’:

Walentynki niedługo więc na początek „Paperman”:


Niestety tylko link do niego.

I drugi – „Fresh Guacamole”.

A jednak coś o jedzeniu 😉
Swoją drogą bardzo lubię popcorn w kinie 😉

Miłego oglądania. Lecę do babci na pączki 😉

A Wy jakie filmy polecacie?

Więcej pyszności: